25.08.2014

przetwory na zimowe wieczory

Ponieważ dziecię me urodziło się końcem stycznia i od tej pory nie uświadczyłam już zimy (był tylko jeden dzień kiedy padał śnieg ale od razu topniał), przewiduję szybkie nadejście zimy w tym roku - już około października. Płynie we mnie po części góralska krew więc wiem co mówię:) Wobec powyższego na koncie mam już: dżemy z czereśni, kompoty z czereśni (czerwonych i różowych), syrop z borówek (dla innych - jagód, ale jestem z małopolski więc wybaczcie), syrop z malin, galaretkę z czerwonych porzeczek, smażone jabłka i od wczoraj dżem z ałyczy (taka kwaśna mirabelka) no i jeszcze jakieś ogórki na ostro no i małosolne. Czekają mnie jeszcze iście jesienne przetwory czyli powidła śliwkowe, sok i dżem z aronii, sok z tarniny (ten ostatni fenomenalny na przeziębienia), chcę jeszcze zrobić chilli w zalewie bo nie lubię takich suszonych, no i jakieś pomidorki w occie. Mam to szczęście że połowa rzeczy rośnie mi pod domem a druga pod domem moich rodziców więc w tym roku zakupiłam tylko borówki bo nie miałam jak zbierać z dziecinką a z zeszłorocznych zbiorów nic nie zostało:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz